Kosztorysowanie z BIM?

18.04.2018

Opracowywanie kosztorysów będzie zdecydowanie szybsze i dokładniejsze, a dzięki automatyzacji będzie można w większym stopniu skupić się na procesie wyceny.

 

STRESZCZENIE

W artykule znajdują się próby odpowiedzi na pytania: na ile BIM umożliwi automatyzację kosztorysowania?, dlaczego należy dążyć do ujednolicenia sposobu tworzenia modelu budowli?, czy automatyzacja wyceny spowoduje całkowite wyeliminowanie zawodu kosztorysanta?

ABSTRACT

Among other things, the article attempts to answer the following questions: To what extent will BIM enable costing automation? Why should we aim to unify the way the building model is created. Will the automation of cost estimation result in the disappearance of the profession of an estimator?

 

Na jednym ze szkoleń dotyczących kosztorysowania komputerowego zostałem zapytany: kiedy powstanie program, który będzie w stanie samodzielnie sporządzić kosztorys? „Samodzielnie” miało oznaczać, że rola człowieka miałaby się ograniczać jedynie do zasilenia aplikacji w dane wejściowe – wczytania sporządzonego komputerowo projektu technicznego oraz odbioru i weryfikacji danych wyjściowych – gotowej wyceny wykonanej metodą szczegółową. Do niedawna stanowczo odpowiadałem, że nie ma co liczyć na takie udogodnienia i kosztorysanci mogą być spokojni o swoją pracę.

Program do kosztorysowania robót budowlanych można określić jako połączenie systemu obsługi baz danych z arkuszem kalkulacyjnym. Kosztorysowanie metodą szczegółową w zasadzie się sprowadza do pobrania odpowiednich informacji z bazy danych zawierającej normatywy nakładów rzeczowych oraz odpowiadających im danych z bazy cen czynników produkcji (stawek robocizny, cen materiałów i sprzętu, wskaźników narzutów) oraz dokonania stosunkowo prostych obliczeń. Bazy normatywów dostępne są w postaci licznych katalogów1, dane dotyczące cen, stawek i wskaźników można znaleźć w wydawnictwach (np. Sekocenbud) lub samodzielnie pozyskać z rynku. Pozostaje określenie niezbędnych do wykonania robót podstawowych2 oraz określenie ich ilości.

To działanie nazywane jest sporządzeniem przedmiaru (obmiaru) robót.

Już na pierwszy rzut oka widać, że stworzenie przedmiaru nie jest zadaniem łatwym, można zaryzykować stwierdzenie, że to zadanie jest najtrudniejszą częścią procesu kosztorysowania. Wystarczyspojrzeć na podstawę sporządzania przedmiaru – dokumentację projektową. W większości przypadków składającej się z wielu rysunków, które dwuwymiarowo (2D) odwzorowują koncepcję projektanta. Komputerowe sporządzanie projektów3 niewiele tu zmienia – nadal mamy do dyspozycji płaskie szkice projektowe odrębne dla wielu rzutów, przekrojów, detali czy poszczególnych branż. Powstaje wielka liczba niepowiązanych ze sobą rysunków, które już na etapie powstawania obarczone są ryzykiem w ystępowania niejednoznaczności, braków czy kolizji. Taki materiał nie może być podstawą do automatyzacji. Niezbędne jest kompletne, spójne i jednoznaczne opisanie każdego z elementów budowli.

W obecnej sytuacji niezbędna jest dokładna analiza projektu przez specjalistów znających nie tylko metody i zasady kosztorysowania, ale przede wszystkim technologię wykonania i odbioru robót. W dokumentacji projektowej brak jest kompletu informacji wystarczających do sporządzenia przedmiaru4. Sytuacja się zmieniła w momencie pojawienia się technologii BIM – modelowania informacji o budowli5 (ang. Building Information Modeling).

Ten nowoczesny proces zarządzania realizacją i eksploatacją budowli oparty jest na wykorzystaniu dokładnego modelu przestrzennego obiektu, który jest uzupełniany dużą ilością danych opisujących poszczególne jego składniki. Model BIM jest kompletny, jednolity i zawiera pełną informację o właściwościach fizycznych oraz funkcjonalnych każdego z elementów obiektu. Reprezentacja ta zawiera też wiele informacji dodatkowych – w tym o kosztach i czasie realizacji inwestycji oraz o przebiegu eksploatacji obiektu budowlanego od momentu wybudowania aż do rozbiórki. Z technologią BIM wiąże się również nowy model współpracy między poszczególnymi uczestnikami procesu inwestycyjnego. Można więc przyjąć, że na BIM składa się z jednej strony nowatorska dokumentacja wspomagana przez specjalistyczne rozwiązania informatyczne, a z drugiej strony wiele procedur i standardów.

Czy model BIM jest brakującym ogniwem niezbędnym do wdrożenia automatycznego kosztorysowania? Przeglądając strony internetowe producentów oprogramowania BIM i uczestnicząc w konferencjach poświęconych tej tematyce, można ulec wrażeniu, że model BIM już sam w sobie zawiera gotowy przedmiar, a nawet kosztorys. Niestety rzeczywistość jest nieco bardziej skomplikowana.

 

Tab. Zestawienie definicji przedmiaru6

 

Kosztorys a model BIM

Model BIM z powodzeniem można określić jako wirtualną budowlę składającą się z takich samych elementów, z jakich będzie się składać budowla rzeczywista. Inaczej jest w przypadku przedmiaru, gdzie mamy do czynienia z robotami, a nie efektami ich wykonania. W modelu nie mamy informacji o niezbędnych do wykonania robotach podstawowych (jak w przedmiarze), lecz jedynie o efektach ich wykonania (powstanie elementów budowli). Jest to chyba najpoważniejszy z problemów niepozwalających na wygenerowanie przedmiaru z modelu BIM. Do tego dochodzi wymóg podziału przedmiaru na grupy według słownika CPV7 (§ 8 ust. 1 rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 2 września 2004 r.). Następstwem definicji roboty podstawowej jest forma dostępnych na rynku baz normatywnych – katalogów nakładów rzeczowych. Popularnie zwane KNRy nie zawierają nakładów na wykonanie elementów budowli, ale informacje o nakładach na wykonanie konkretnych robót.
Czy wobec istnienia takich rozbieżności model BIM będzie spełniał tylko taką samą rolę jak obecna dokumentacja projektowa 2D (oczywiście dokumentacja najwyższej jakości – co wynika z samej specyfiki modelu)? Czy automatyczny przedmiar to kolejna utopia? Na szczęście tak nie jest, choć wymagane jest do tego podjęcie kilku działań. Po pierwsze należy „uwolnić” definicję przedmiaru i odejść od budowania jego struktury na podstawie słownika CPV. Kolejnym niezbędnym działaniem jest stworzenie „elementowej bazy normatywnej”. Oczywiście nie możemy liczyć na to, że zostanie ona stworzona od nowa, raczej spodziewałbym się powstania (a w zasadzie powstawania, bo będzie to długotrwały proces) bazy danych zawierających powiązanie elementów budowli z aktualnie wykorzystywanymi normatywami (KNR). I wreszcie – powstanie oprogramowania, które będzie potrafiło takie bazy obsłużyć8.

Nie ulega wątpliwości, że jest to zadanie trudne, pracochłonne i kosztowne. Jednak jest to rzecz niezbędna, aby można było myśleć o wdrożeniu BIM w Polsce. Biorąc pod uwagę coraz większe upowszechnianie się BIM na świecie9 – od tej technologii nie ma już odwrotu.

 

Rys. Model BIM zawiera kompleksowe informacje dotyczące między innymi wymiarów, położenia, specyfikacji materiałowej i parametrów fizycznych każdego z elementów budowli

 

Największe wyzwanie – standaryzacja i klasyfikacja

Aby w jakikolwiek sposób można było zacząć myśleć o automatyzacji procesu wyceny, należałoby przede wszystkim
dokonać ujednolicenia sposobu tworzenia modelu budowli. Ze względu na brak unormowań prawnych odnoszących się do kosztorysowania (z wyłączeniem kosztorysów inwestorskich w obszarze zamówień publicznych) wskazane by było umocowanie prawne takiego ujednolicenia – z obowiązkiem przestrzegania go co najmniej w przypadku robót finansowanych ze środków publicznych10. Oczywiście wprowadzenie takich przepisów powinno być poprzedzone stworzeniem rozwiązań – zestawu standardów i klasyfikacji, które stanowiłyby swoisty instruktaż do prawidłowej budowy modeli. Wprowadzenie klasyfikacji obejmującej budowle i ich elementy na wielu poziomach szczegółowości jest warunkiem zautomatyzowania ich wyceny.

Bez wprowadzenia standardów budowy modeli i wspólnej ogólnokrajowej klasyfikacji ich elementów nie można liczyć zarówno na powstanie informacji cenowych przeznaczonych do „wyceny BIM”, jak również na tworzenie zgodnych ze sobą modeli przez różne przedsiębiorstwa projektowe. Tak więc klasyfikacja i standardy to elementy niezbędne do pełnego wdrożenia piątego wymiaru11 Building Information Modeling.

Należy przy tym zauważyć, że klasyfikacje istniejące w naszym kraju: Polska Klasyfikacja Obiektów Budowlanych (PKOB) i Polska Klasyfikacja Wyrobów i Usług (PKWiU), nie mogą być wykorzystywane w procesie wyceny. W pierwszej z nich najniższym poziomem agregacji jest obiekt, a druga przeznaczona jest przede wszystkim do celów podatkowych i statystycznych12. Również słownik CPV (traktowany często jako pseudoklasyfikacja) w procesie wyceny jest bezwartościowy. Stworzenie nowej, elementowej klasyfikacji kompatybilnej z BIM-em jest zadaniem trudnym, skomplikowanym i kosztownym. Dodatkowo klasyfikacja ta musiałaby zostać zaimplementowana nie tylko w oprogramowaniu kosztorysowym, ale również we wszystkich programach wykorzystywanych w projektowaniu BIM. Większość z tych programów produkowanych jest przez międzynarodowe korporacje (największą rolę odgrywają tu produkty czołowych dostawców oprogramowania inżynierskiego, takich jak Autodesk, Bentley Systems, Trimble) – wprowadzenie do nich „polskiej klasyfikacji” na pewno zajęłoby sporo czasu. Tych wad pozbawione są dostępne na rynku znane klasyfikacje zagraniczne – brytyjska Uniclass i amerykańska Omniclass. Konieczne jest dokonanie wyboru jednej z nich i sporządzenie oficjalnego tłumaczenia na język polski. Oczywiście niezbędne jest stosowne umocowanie jej w przepisach prawa – zwłaszcza w obszarze zamówień publicznych.

 

Co można zrobić już dzisiaj?

Na prawdziwą automatyzację musimy jeszcze poczekać. Zwłaszcza w obszarze zamówień publicznych. Do chwili wprowadzenia odpowiednich przepisów, ogólnokrajowych standardów i odpowiednich baz danych na próbę jej wdrożenia mogą pozwolić sobie tylko duże przedsiębiorstwa korzystające z własnych jednostek projektowych, w których skala działania jest na tyle duża, że będą w stanie wdrożyć własne uregulowania w tym zakresie. Niemniej jednak jest to możliwe – już dziś w wycenie szkód majątkowych, czyli dziedzinie powiązanej z kosztorysowaniem, mamy na koncie wdrożenia systemów do wyceny typowych szkód majątkowych przez pracowników centrum telefonicznego firm ubezpieczeniowych. Stworzenie przedmiaru odbywa się na podstawie odpowiedzi na szereg pytań dotyczących szkody – system samodzielnie generuje wycenę w postaci typowego kosztorysu sporządzanego metodą szczegółową.

Czy automatyzacja wyceny spowoduje wyeliminowanie zawodu kosztorysanta? Czy wystarczy wczytać model BIM do programu kosztorysowego, a w efekcie pojawi się gotowa wycena? Raczej tak nie będzie, ale jednak praca kosztorysanta ulegnie znacznym zmianom. Jednoznaczność i kompletność projektu – modelu BIM wyeliminuje wiele błędów oraz znacznie ułatwi i przyspieszy przedmiarowanie. Elementy standardowe będzie można wyceniać automatycznie (dysponując odpowiednimi bazami danych), jednak w przypadku elementów nietypowych lub wykonywanych w szczególnych warunkach będzie wymagana interwencja specjalisty – kosztorysanta. Opracowywanie kosztorysów będzie zdecydowanie szybsze i dokładniejsze, a dzięki automatyzacji będzie można w większym stopniu się skupić na procesie wyceny, niż jak jest to dzisiaj na analizie dokumentacji projektowej.

 

inż. Paweł Kaczmarski

Artykuł ukazał się pierwotnie w materiałach 23. Konferencji naukowo-technicznej „Zmiany w zamówieniach publicznych na roboty budowlane – wybrane aspekty w praktyce” (Ciechocinek 2017).

 

1Przykładowo program SeKo PRIX 12.1 zawiera 283 katalogi obejmujące łącznie 197 074 pozycji.

2Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z 18 maja 2014 r (Dz.U. z 2004 r Nr 130, poz. 1389) określa je jako: „minimalny zakres prac, które po wykonaniu są możliwe do odebrania pod względem ilości i wymogów jakościowych oraz uwzględniają przyjęty stopień zagregowania robót”. Robót podstawowych nie należy zatem utożsamiać z poszczególnymi elementami budowli.

3W rozumieniu wykorzystywania systemów CAD 2D.

4Warto zwrócić uwagę, że zgodnie z § 4 ust. 1 rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 2 września 2004 r. przedmiar robót stanowi część składową dokumentacji projektowej, służącej do opisu przedmiotu zamówienia, co znaczy, że za jego sporządzenie odpowiada projektant.

5Wyraz „building” w skrócie BIM często tłumaczony jest jako „budynek”. Tymczasem BIM stosowany jest zarówno w budownictwie kubaturowym, jak i liniowym, także właściwym tłumaczeniem wyrazu „building” wydaje się być mający szersze znaczenie wyraz „budowla”, niezależnie od definicji budynku i budowli zawartej w Prawie budowlanym (Dz.U. z 2016 r. poz. 290).

6J. Traczyk, W. Sikorska-Ożgo, P. Kaczmarski, Kosztorysowanie w budownictwie – poradnik, Ośrodek Wdrożeń Ekonomiczno-Organizacyjnych Budownictwa PROMOCJA, Warszawa 2017.

7W rzeczywistości Wspólny słownik zamówień (ang. CPV – Common Procurement Vocabulary) nie jest wcale żadną klasyfikacją, choć taką rolę próbuje mu przypisać rozporządzenie – wymóg podziału przedmiaru na grupy zgodne ze słownikiem jest po prostu błędem.

8Ten etap jest już teraźniejszością.

9Obecnie BIM wykorzystywany jest na całym świecie: w Azji (Chiny, Hongkong, Indie, Iran, Singapur, Korea Południowa, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Katar), Europie (Wielka Brytania, Węgry, Francja, Litwa, Szwajcaria, Holandia, Niemcy, kraje skandynawskie, Rosja), Ameryce Północnej i Południowej (USA, Kanada, Argentyna), Afryce (RPA) i Australii. Wsparcia BIM-owi udzieliła też Unia Europejska – w dyrektywie Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/24/UE z dnia 26 lutego 2014 r. (została zaimplementowana w ustawie Pzp z dnia 22 czerwca 2016 r.), na mocy której w zamówieniach publicznych pojawiła się możliwość wprowadzenia przez państwa członkowskie wymogu stosowania narzędzi elektronicznego modelowania danych budowlanych w zamówieniach publicznych na roboty budowlane. Wbrew opiniom sceptyków wszystko wskazuje na to, że za kilka, kilkanaście lat BIM będzie obecny w przeważającej większości nowych inwestycji. Na rezygnację z BIM będą mogły sobie pozwolić tylko najmniejsze projekty, w pozostałych będzie to co najmniej nierozsądne.

10Takie rozwiązanie wprowadziła np. Wielka Brytania – od 2016 r. wszystkie inwestycje finansowane ze środków publicznych muszą być prowadzone z wykorzystaniem BIM.

11Aktualnie zdefiniowano następujące wymiary BIM: 3D – trójwymiarowy model obiektu, 4D – czas, 5D – zasoby i koszty, 6D – zrównoważony rozwój, 7D – zarządzanie aktywami i infrastrukturą, 8D – rozbiórka.

12Mimo większej szczegółowości niż PKOB poziomy struktury PKWiU nie są w usystematyzowany sposób powiązane z poziomami agregacji elementów budowli, a dodatkowo ta klasyfikacja jest wciąż zbyt mało szczegółowa.

www.facebook.com

www.piib.org.pl

www.kreatorbudownictwaroku.pl

www.izbudujemy.pl

Kanał na YouTube

Profil linked.in